W zależności od rodzaju zabudowy otaczającej linię, dopuszczalne w środowisku wartości poziomów hałasu, którego źródłem jest napowietrzna linia elektroenergetyczna wynoszą: od 40 dB w porze nocnej do 50 dB w dzień.
Określenie „hałas” kojarzy się raczej z odgłosem startującego samolotu, pracującego młota pneumatycznego, czy dźwiękami dobiegającymi z ruchliwej ulicy w centrum miasta. W kontekście linii elektroenergetycznej mamy do czynienia z szumem towarzyszącym jej pracy, często określanym jako „bzyczenie”. Poziom tego szumu mieści się w przedziale od 30 do 45 decybeli.
Mówiąc obrazowo, natężenie tego dźwięku jest zbliżone do odgłosów szumu lasu, albo dźwięków słyszalnych w mieszkaniu. Warto też wiedzieć, że dźwięk ten pojawia się jedynie w wyjątkowo niekorzystnych warunkach pogodowych, wówczas, gdy mży lub gdy powietrze jest bardzo wilgotne (ok. 35 dni w roku). Przy innej pogodzie linia jest praktycznie niesłyszalna.
Jeżeli zatem podczas mżawki staniemy tuż pod linią, to faktycznie usłyszymy szum, którego źródłem jest tak zwany „ulot”. To zjawisko występujące na powierzchni przewodów, które są pod wysokim napięciem.
Podobnie jak w przypadku pól elektromagnetycznych, obowiązujące przepisy nakładają na właściciela obiektu obowiązek przeprowadzenia pomiarów kontrolnych hałasu, jeszcze przed przekazaniem inwestycji do użytkowania.